Best Song Ever

Best Song Ever
One Direction

środa, 3 lipca 2013

Liam :D

Byłaś z Liam'em ponad trzy lata, byliście również zaręczeni od paru miesięcy. Liam musiał wyjechać na tydzień do Tokio, a ty zostałaś w domu. 
Pewnego wieczoru koleżanki wyciągnęły cię na imprezę, dużo wypiłaś, i skutkiem tego było to, że nic nie pamiętałaś. 
Przez ten tydzień chodziłaś po klubach. Aż w końcu postanowiłaś zrobić u was w domu imprezę. Przyszło sporo ludzi, czego się nie spodziewałaś, martwiłaś się że narobią szkody, ale koleżanki, upewniały że nic się nie stanie i upiły cię. 
Następnego dnia obudziłaś się na kanapie, rozejrzałaś się po mieszkaniu  i zauważyłaś że nikogo już nie ma, siedziałaś tak jeszcze prze chwilę kiedy usłyszałaś że drzwi się otwierają i  do domu wchodzi Liam. 
- [T.I] już wróc.... co jest ?- słyszałaś że rzucił torbę na ziemie i wszedł do salonu, wtedy doznał szoku - co tu się stało ? - spojrzał na ciebie ty nic nie powiedziałaś  - wiedzę że była świetna impreza - zaśmiał się - wiesz co myślałem że będziesz rozsądniejsza - powiedział i poszedł, ty wstałaś i zaczęłaś sprzątać, plastikowe kubki, kawałki pizzy itp. 
Kiedy już ogarnęłaś cały dom poszłaś wziąć kąpiel, później ubrałaś się i poszłaś coś zjeść, w kuchni natknęłaś się na Liam'a, wiedziałaś że jest zły na ciebie, więc nic się nie odzywałaś. Szykowałaś sobie kanapki kiedy nagle chłopak do ciebie podszedł i objął w pasie od tyłu 
-kotku przepraszam , nie powinienem tak reagować - położył głowę na twoim ramieniu 
- to ja przepraszam - odwróciłaś się do niego przodem - nie powinnam robić tej imprezy, a zwłaszcza że ciebie nie było. 
- całus na zgodę - uśmiechnęłaś się, a on cię pocałował - kocham cię - przytulił cię mocno
- ja ciebie też - odwzajemniłaś uścisk 

                                         **miesiąc później**


Od paru dni źle się czułaś, nie wiedziałaś dlaczego więc zapisałaś się na wizytę do lekarza. Nadszedł dzień wizyty, wsiadłaś w samochód i pojechałaś prosto do lekarza. Siedziałaś na korytarzu i czekałaś aż pielęgniarka wyczyta twoje imię.

- [T.I.N] - usłyszałaś głos starszej kobiety, wstałaś i weszłaś do gabinetu, w którym znajdował się lekarz
- dzień dobry- powiedziałaś i zamknęłaś za sobą drzwi 
- dzień dobry, proszę usiąść- mężczyzna wskazał na krzesło, a ty na nim usiadłaś - co panią sprowadza ? - zapytał i spojrzał na ciebie 
- od paru dni źle się czuje, wymiotuje, kręci mi się w głowie - tłumaczyłaś 
- rozumiem, zrobimy USG, pani Kasiu niech pani przygotuję panią na USG- zwrócił się do młodszej od niego kobiety. 
- dobrze, proszę za mną -powiedziała do ciebie miłym głosem i razem poszłyście do innej sali, położyłaś się na łóżku, pielęgniarka kazała ci podciągnąć bluzkę, kiedy już to zrobiłaś nałożyła ci na brzuch żel. Po chwili  do sali wszedł lekarz i usiadł na krześle które stało obok łóżka, wziął maszynę do ręki i zaczął nią jeździć po twoim brzuchu, z uwagą przyglądałaś się ekranowi na którym wszystko było pokazane, nagle lekarz odłożył przyrząd i spojrzał na ciebie
- mam dla pani wspaniałą wiadomość, jest pani w ciąży - uśmiechnął się, a ty patrzałaś  się na lekarza z niedowierzaniem 
- ale, ale jak to w ciąży - powiedziałaś cichym głosem 
- nie cieszy się pani - zapytał lekarz 
- widać po mnie żebym się cieszyła,  nie sądzę  - mruknęłaś i wstałaś z łóżka 
- niech pani na siebie uważa - powiedział lekarz kiedy już wychodziłaś z sali 
Wsiadłaś do auta i pojechałaś do domu, zaparkowałaś na podjeździe i oparłaś się rękoma o kierownicę, zaczęłaś myśleć o tym co lekarz ci powiedział, nie mogłaś w to uwierzyć. Tak naprawdę nie chciałaś tego dziecka, najchętniej byś teraz pocięła sobie ręce, myślałaś i nagle poczułaś jak łzy napływają ci do oczu, siedziałaś tak i płakałaś, kiedy usłyszałaś że drzwi od samochodu się otwierają, nie obchodziło cie teraz kto to.
- [T.I] i jak, już wiesz dlaczego źle się czujesz - usłyszałaś głos Liam'a, ale nic nie odpowiedziałaś- [T.I] co się dzieję ? - zapytał i podniósł twoją głowę do góry abyś spojrzała mu w oczy, teraz zauważył że masz łzy w oczach, wyciągnął cię z samochodu i zaprowadził do domu, posadził na kanapie i sam usiadł tuż obok ciebie - powiesz mi w końcu co się dzieję, dlaczego płaczesz ? - pytał troskliwym głosem
- jestem w ciąży rozumiesz ! - krzyknęłaś i spojrzałaś na chłopaka 
- to dlaczego płaczesz ? 
- bo nie chcę tego dziecka - odpowiedziałaś 
- co ty wygadujesz [T.I] 
- Liam ja te dziecko usunę - spojrzałaś na niego
- nie możesz tego zrobić, rozumiesz ! nie zrobisz tego, nie możesz zabić własnego dziecka ! 
- dlaczego nie to moje ciało i mogę robić co chcę !  wykrzyknęłaś i pobiegłaś na piętro po czym zamknęłaś się w pokoju, Liam pobiegł za tobą, próbował dostać się do domu ale mu się to nie udawało 
- [T.I] proszę cie nie rób tego, później możesz tego żałować - siedział pod drzwiami 
- nie zmienię zdania - dawałaś mu do zrozumienia
- proszę [T.I] - słyszałaś jak załamuję mu się głos 
- proszę nie zabijaj naszego dziecka, proszee - w końcu zmiękłaś i otworzyłaś mu te drzwi a chłopak wstał z podłogi i cie przytulił - nie rób tego, proszę 
- zastanowię się - odpowiedziałaś bez żadnych emocji


                                 ** miesiąc później**
Właśnie jesteście na obiedzie u twoich rodziców, chcecie im powiedzieć że spodziewacie się dziecka. 

Skończyliście jeść obiad, posprzątaliście ze stołu, kazałaś rodzicom usiąść. 
- mamo, tato z Liam'em spodziewamy się dziecka - oznajmiłaś w końcu 
- o boże naprawdę, słyszałeś [I.T.O] zostaniemy dziadkami - powiedziała twoja rodzicielka - który miesiąc ? - spojrzała na ciebie 
- pierwszy - spojrzałaś na Liam'a
- [T.I] tak się cieszę- mówiła uradowanym głosem twoja matka 
- no Liam w końcu się postarałeś - zaśmiał się twój ojciec 
                                               
                                                  ***

Tydzień później pojechaliście do rodziców Liam'a. 
Rozmawialiście, śmialiście się, aż w końcu Liam się odezwał 
- mamo, tato chcemy wam coś powiedzieć - powiedział - spodziewamy się dziecka 
- naprawdę, to wspaniale - powiedziała uradowana mama Payn'a 
- pierwszy miesiąc  - odezwałaś się 
Rozmawialiście jeszcze chwile kiedy Liam powiedział że musicie już jechać, powiedziałaś że tylko pójdziesz do toalety i jedziecie. 
Byłaś już w łazience kiedy zobaczyłaś że masz krew na nogach, szybko zawołałaś Liam'a, chłopak zaraz się pojawił, jego mama powiedziała że musicie jechać jak najszybciej do szpitala, tak też zrobiliście, wsiedliście w samochód i pojechaliście do najbliższego szpitala. 
W szpitalu okazało się że poroniłaś, wróciliście do domu, cały czas płakałaś, Liam nie mógł cię uspokoić. 
- [T.I] nie płacz proszę cię - uspokajał cię ale ty i tak nie przestajesz płakać 
- Liam nasze dziecko nie żyje - łkałaś 
- wiem ale nie możesz się tak załamywać, to jeszcze nie koniec świata, spróbujemy jeszcze raz, ale proszę przestań płakać - prosił 
- Liam dlaczego mnie to spotkało, dlaczego ?! - wykrzyknęłaś 
- nie wiem kochanie, nie wiem - przytulił cię 


                                                ***

Minęło kilka miesięcy odkąd poroniłaś. 
Pogodziłaś się ze stratą dziecka, ale było ci bardzo ciężko. Cieszyłaś się że Liam jest przy tobie i cię wspiera, tak samo jak rodzice. 

                                             ** rok później**

Pięć miesięcy temu Liam ci się oświadczył, byłaś bardzo szczęśliwa. Pięć miesięcy po zaręczynach wzięliście ślub. W noc poślubną zaszłaś w ciążę, bałaś się że może znowu cie to spotkać. 
Dziewięć miesięcy później urodziłaś bliźniaki, córeczkę i synka. 
Synka nazwałaś [I.CH], a córkę [I.DZ]. Teraz mieszkacie razem w Londynie i wychowujecie dwójkę wspaniałych dzieci. 
 


wtorek, 2 lipca 2013

Harry cz. 2

Rano obudziłaś się i widziałaś, że mama jest w pokoju i już nie śpi. 
Postanowiłaś z nią porozmawiać o wczorajszym dniu. 
-  hej mamo ! jak tam wczoraj było z Harrym, co robiliście - usiadłaś na łóżku i patrzałaś na kobietę 
- hej! bardzo dobrze, po tym jak poszłaś wypiłam drinka i Harry odprowadził mnie do pokoju. A i mam dla ciebie jeszcze wiadomość która na pewno cie ucieszy 
- tak jaką ?- zdziwiłaś się   
- Harry wczoraj zaproponował że oprowadzi nas po NJ- odpowiedziała  
 - o ja naprawdę ! - powiedziałaś z wielkim uśmiechem na twarzy
- jeśli chcesz to czemu nie, powiedział że wpadnie o 12, aby się upewnić czy idziemy 
- co o 12 jest już jedenasta, nie zdążę - wstałaś jak oparzona z łóżka i podeszłaś do szafy, wyciągnęłaś jakieś ciuchy i pobiegłaś do łazienki. Twoja mama zrobiła to samo ubrała się i umalowała. Kiedy ty byłaś jeszcze w łazience do pokoju ktoś w wszedł, kiedy wyszłaś z łazienki okazało się że to Harry, który całował twoją mamę w policzek.  Gdy to zauważyłaś od razu tam pobiegłaś i z zazdrości go przytuliłaś. 
Wszyscy razem zeszliście na lunch do hotelowej restauracji, po zjedzeniu, poszliście zwiedzać miasto. Zauważyłaś że Harry flirtuje z twoja matką, postanowiłaś coś z tym zrobić. Chciałaś aby Harry zwrócił na ciebie uwagę. Wpadłaś na pomysł, aby poudawać że jest ci słabo, mama się bardzo zmartwiła, a Harry widząc to wziął cie pod ramię, w głębi duszy byłaś z tego bardzo zadowolona. 
Gdy już było widać po tobie że już ci lepiej, puścił cię i złapał twoją rodzicielkę  za rękę, ty z zazdrości nie wiedziałaś już co robić. 
Postanowiłaś że będziesz źle cię zachowywać w stosunku do matki. Kiedy zwróciła ci uwagę abyś uważała na przechodniów, zaczęłaś pyskować 
- co myślisz że jestem ślepa, przecież ich widzę - odpyskowałaś 
- jak ty się odzywasz do matki - zwrócił ci uwagę Harry
- dokładnie Harry ma rację,  nigdy wcześniej się tak do mnie nie odzywałaś - powiedziała zdenerwowanym głosem twoja matka 
- pff.. weź przestań 

                                                      ***

Gdy wchodziliście do restauracji, zaczęłaś się przepychać i uderzyłaś starszą kobietę, nawet jej nie przeprosiłaś tylko szłaś dalej, co zauważyła twoja matka. 
- [T.I] nie przeprosisz pani pani? - zapytała ironicznie matka
- haha no jeszcze czego sama się pchała to czemu ja mam ją przepraszać? - wybuchłaś śmiechem
- ale nie powinnaś tak robić, nie tak cie wychowałam, wiesz co może lepiej będzie jeśli wrócimy do hotelu, Harry muszę cie przeprosić, ale my już wracamy- zwróciła się do chłopaka 

- dobra nie musisz iść ze mną sama trafię, dzieckiem nie jestem 
- [T.I] dlaczego się tak zachowujesz, szacunku trochę - spytał chłopak 
- nie jesteś moim ojcem, nie interesuje mnie to że jesteś z moja matką i nie z tobą teraz rozmawiam 
- nie dosyć tego, wracamy do Londynu ! - krzyknęła matka

                                       **Harry**

Kiedy [I.T.M] powiedziała że wracają do Londynu zasmuciłem się, wtedy wiedziałem, że muszę poważnie z nią porozmawiać. 
Gdy odprowadziliśmy [T.I] do hotelu, tam [I.T.M] zaproponowała wspólny spacer, na co się bardzo ucieszyłem i oczywiście zgodziłem. 
Spacerowaliśmy po parku, usiedliśmy na pierwszej lepszej ławce i zaczęliśmy rozmawiać o powrocie do Londynu [I.T.M] i [T.I].
- jutro rano jest najbliższy lot do Londynu, więc wiesz co to znaczy - spuściła głowę 
- wracam z wami - powiedziałem stanowczo 
- ale przecież, trasa co powiedzą twoi przyja..... - nie dokończyła bo ja jej przerwałem 
- kocham cię 
- słucham ? - spojrzała na mnie 
- kocham cie [I.T.M] - spojrzałem jej w oczy 
- ale Harry, nie możemy być razem, to się nie uda
- niby dlaczego ma cie nie udać - złapałem ją za rękę 
- [T.I] 
- ale co [T.I], ona nam niczego nie może zabronić - chwilę towarzyszyła mi głucha cisza, ale w końcu [I.T.M] postanowiła coś powiedzieć 
- możemy spróbować - strasznie się ucieszyłem na te słowa, kocham [I.T.M] i chcę spędzić z nią resztę życia
- czyli jutro wylatujemy ? 
- tak - uśmiechnęła się, na co ja musnąłem jej usta - wracamy do hotelu, robi się późno ? 
- tak, jasne - wstałem i złapałem ją za rękę  


                                                ***

Ubrałaś się i zrobiłaś lekki make up. Wyszłaś z łazienki i zobaczyłaś że [T.I] jest jeszcze nie gotowa
- [T.I] pośpiesz się taksówka na nas czeka - ta nic nie odpowiedziała tylko wzięła ciuchy i poszła do łazienki, aby się ubrać. Po paru minutach wyszła i razem poszliście do taksówki, a przedtem dołączył do was jeszcze Harry. Dojechaliście na lotnisko w tempie błyskawicznym. 

                                            ***
Ty usiadłaś z Harr'ym, a [T.I] powiedziała że chce siedzieć sama, więc tak zrobiła, usiadła tuż za nami. 
- [I.T.M] może wprowadzicie się do mnie co, bo wspominałaś coś że tymczasowo mieszkacie w hotelu, bo sprzedaliście mieszkanie. 
- nie Harry, nie chcę robić ci problemów, a po za tym mamy gdzie mieszkać 
- ale po co macie się kisić w tym hotelu, kiedy ja proponuje wam swoje mieszkanie 
- oj Harry wiesz o co mi chodzi, [T.I] się nie zgodzi, wiesz jaka ona jest
- no proszę, porozmawiam z nią 
- no dobrze 
        
Reszta lotu minęła wam wesoło. Gdy już byliście w Londynie, Harry porozmawiał z [T.I] o zamieszkaniu u niego, zgodziłaś się i najpierw pojechaliście do hotelu, aby się wymeldować, a później do domu Styles'a. Harry pokazał ci twój pokój, a później twojej mamie jej sypianie. 
- i jak podoba ci się pokój - nagle do pokoju wszedł Harry 
- tak, jest ładny - odpowiedziałaś z uśmiechem 
- to dobrze że ci się podoba, a i jeszcze jedno masz się tutaj czuć jak u siebie w domu - powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi 
Czy on musi się umawiać akurat z moja matką , dlaczego nie ze mną  - pomyślałaś sobie. 
Postanowiłaś się odprężyć i wziąć gorący prysznic, tak też zrobiłaś, wykąpałaś się i założyłaś świeże ubrania. Postanowiłaś  pójść do matki i ja przeprosić. Wyszłaś z pokoju i kierowałaś się do pokoju matki kiedy zobaczyłaś że drzwi są uchylone,  na łóżku siedział Harry i twoja rodzicielka, dokładnie nie widziałaś co oni tam robią więc podeszłaś bliżej i wtedy zauważyłaś że się całują. Bez wahania wparowałaś do pokoju, ci szybko odskoczyli od siebie i spojrzeli na ciebie. 
- [T.I] czy coś się stało - zapytała twoja matka 
- to to, wy jednak jesteście razem- stałaś jak osłupiała 
- chciałam ci powiedzieć, ale czekałam na dobry moment. - nie słuchałaś jej dalej tylko pobiegłaś do swojego pokoju. 
- może z nią porozmawiam - odezwał się Harry 
- jasne, ciebie na pewno posłucha, a nie starej matki 
- jakiej starej - musnął jej usta i poszedł do twojego pokoju- [T.I] możemy porozmawiać - uchylił lekko drzwi 
- jasne, ale mnie nie pouczaj - postawiłaś warunek 
- spokojnie- zaśmiał się i wszedł do pokoju, usiadł na łóżku i spojrzał na ciebie - dlaczego tak zareagowałaś ?
- no wiesz, nie codziennie zdarzają się takie sytuacje że twoja mama  spotyka się z twoim idolem - spuściłaś głowę na dół 
- masz racje, ale nie powinnaś się od razu obrażać, zobacz inne dziewczyny chciałyby być  na twoim miejscu, mieszkasz w domu swojego idola, wiesz teraz będę się bał cie wypuścić z domu, żeby cię nie rozszarpały - zaśmiałaś się - o widzisz od razu ci humor poprawiłem  - pogładził ci ręką po plecach i wstał z łóżka 
- zejdź zaraz na dół na kolację - powiedział i wyszedł zostawiając cie sama w pokoju 



Niall :)


Niall był twoim chłopakiem od paru miesięcy. Wczoraj byłaś u lekarza i okazało się że jesteś w ciąży, byłaś załamana bo z Niall'em mieliście dopiero po osiemnaście lat, odkąd się dowiedziałaś, myślisz jak powiedzieć o tym chłopakowi. 
Pewnego dnia blondyn przyszedł do ciebie. Tego dnia bardzo źle się czułaś, cały czas wymiotowałaś. Chciałaś żeby sobie poszedł, ale powiedział że nie zostawi cię samej w takim stanie. 
- to na pewno grypa - powiedział blondyn, który wszedł właśnie do twojego pokoju, a ty leżałaś na łóżku owinięta kołdrą. - proszę, może cie trochę rozgrzeje - podał ci kubek gorącej herbaty 
- Niall muszę ci coś powiedzieć - nie spoglądałaś na chłopaka tylko na ręce, które było ogrzewane przez gorący kubek. - to nie jest grypa 
- to w takim razie co ? - zdziwił się chłopak 
- jestem w ciąży, ty jesteś ojcem - pojedyncze łzy spływały po twoim policzku, chłopak przez dłuższy czas milczał, był zaskoczony i nie wiedział  co ma powiedzieć  - przepraszam - zaczęłaś jeszcze bardziej płakać 
- [T.I] poradzimy sobie, kochamy się to jest najważniejsze, a po za tym mamy tez rodziców, którzy na pewno nam pomogą - przytulił cię 

                                      **9 miesięcy później**

Urodziłaś zdrową córeczkę, którą nazwaliście Julia. Miesiąc po tym wydarzeniu Niall ci się oświadczył, byłaś bardzo szczęśliwa. 
Ślub wzięliście w kościele w Mullingar, w rodzinnym mieście Niall'a.  Zamieszkaliście w Londynie. 
Trzy lata później znów zaszłaś w ciążę i urodziłaś synka, daliście mu na imię John. Razem z Horan'em jesteście bardzo szczęśliwi, tworzycie piękną, kochającą się rodzinę. 

---------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki, ale nie mogłam nic więcej wymyślić. 
Proszę o komentarze :)


poniedziałek, 1 lipca 2013

Harry cz.1 :)

Wraz ze swoją matką mieszkasz w Londynie. Jesteś z matką bardzo związana, nie dość że to, to o wszystkim sobie  mówicie. Uważasz  ją za swoją najlepszą przyjaciółkę. Nie masz ojca, mama rozwiodła się z nim jak ty miałaś parę miesięcy.
Jutro jest twój najlepszy dzień w życiu, lecisz z mamą  do Nowego Jorku na koncert One Direction, którego się nie możesz doczekać, ponieważ jesteś ich wielką fanką.

                                                ***

-[T.I] wstawaj spóźnimy się na samolot - usłyszałaś krzyk swojej matki. 
Szybko zerwałaś się z łóżka i zaczęłaś się szykować, ubrałaś się i zrobiłaś lekki make up. 
- możemy jechać - powiedziałaś do matki, kiedy już zeszłaś na dół. 
- no bierz walizkę i pakuj się do taksówki, ja tylko zamknę dom i jedziemy. 
Zapakowałyście się do samochodu i pojechałyście na lotnisko. Kiedy już siedziałyście w samolocie, podali wam śniadanie, zjedliście, a później zasnęłaś, lot minął ci szybko, obudziłaś się gdy lądowaliście. 
                                                         ***
Zameldowaliście się w hotelu, właśnie zaczęliście  się szykować na koncert. Wzięłaś prysznic, ubrałaś się i pomalowałaś. Kiedy wyszłaś z łazienki zobaczyłaś matkę, która była ubrana w to
- jesteś gotowa- zapytała twoja rodzicielka 
- tak, lecimy  - zaśmiałaś się, na co matka pokiwał tylko głową
- ale ja mam szaloną córkę - powiedziała kiedy wychodziłyście z pokoju 
- a ja mamę - zaczęłyście się śmiać, i poszliście w stronę wyjścia gdzie czekała na was taksówka. 


                                                  ***
Razem z mamą miałyście wejściówki VIP,  dzięki nim mogłyście spotkać się z chłopakami i porozmawiać. 
Byliście już za sceną i czekałyście z innymi fankami na chłopaków, nagle się pojawili, od razu podeszłaś do Harr'ego.
- hej ! - przywitałaś się na co chłopak się uśmiechnął 
- hej jak masz na imię ? - zapytał 
- [T.I], cieszę się że mogę spełnić swoje marznie i cie poznać - uśmiechnęłaś się szeroko 
- ładnie, a ja się cieszę że mogę ci pomóc w realizacji twojego marzenia - rozmawialiście jeszcze chwilę, kiedy dołączyła do was twoja mama. Harry na widok mamy bardzo się zarumienił. 

                                              **Harry**

Rozmawiałem z [T.I], kiedy nagle podeszła do nas jakaś piękna dziewczyna, chyba była siostra [T.I], bo były strasznie do siebie podobne. 
- cześć, pewnie jesteś siostrą [T.I]? - spojrzałem na dziewczynę, a one zaczęły się śmiać,  ja stałem jak słup, bo nie wiedziałem o co chodzi 
- hahaha, Harry, ale to jest moja mama [I.T.M]- wtedy doznałem szoku,  jak ona może mieć taką piękną matkę ?! - krzyknąłem sobie w myślach 
- przepraszam, ale wygląda pani tak młodo i pięknie że  pomyślałem sobie że jest pani jej siostrą 
- nie ma za co Harry, ja za takie miłe słowa nigdy się nie obrażę, a zwłaszcza że mówi to taki urodziwy chłopak jak ty - zaśmiała się cicho 
- Harry, zaraz wchodzimy na scenę, pośpiesz się ! - nagle usłyszałem krzyk Liam'a
- to może dziewczyny spotkamy się po koncercie, będę tu na was czekał  
- no jasne dokończymy naszą rozmowę, do zobaczenia - powiedziała [I.T.M]


                                                 ***
Koncert dobiegł końca, poszłyście za kulisy, a tam czekał na was Harry. Rozdał parę autografów i poszliście w trójkę do waszego hotelu, który okazał się również ich hotelem. Poszliście do hotelowego baru, Harry zaproponował twojej mamie drinka a ci sok. 
Złożył zamówienie i po chwili dostaliście swoje napoje. 
Dużo rozmawialiście, o każdym z nas, kiedy poczułaś się zmęczona, przeprosiłaś ich i poszłaś do pokoju, wzięłaś kąpiel i położyłaś się spać. 

                                                 ***

Wypili jeszcze parę drinków i powoli robili się pijani. Podczas rozmowy, bliżej się z Harr'ym  poznali i bardzo dobrze
spędzili razem czas.   
[I.T.M]: Harry ja już chyba muszę wracać do pokoju, pewnie [T.I] na mnie czeka - powiedziała i wstała z wysokiego, obrotowego krzesła 
H: poczekaj odprowadzę cię - również wstał z krzesła i razem ruszyli w stronę waszego apartamentu [I.T.M]: dzięki za odprowadzenie - uśmiechnęła się - i do zobaczenia - już miała wejść, ale chłopak ją chwycił za nadgarstek  
H: jeszcze coś - przyciągnął ją do siebie i namiętnie pocałował, na początku [I.T.M] była w szoku, ale po chwili zaczęła odwzajemniać pocałunek, kiedy się od siebie odkleili, pożegnali się krótkim ''dobranoc'' i rozeszli się do swoich pokoi.... 

---------------------------------------------------------------------------------

To nasz pierwszy imagin, dzisiaj pojawi się drugi, ale jeszcze zastanawiamy się z kim ma być, więc może nam pomożecie wybrać. Piszcie w komentarzach.